W ramach wstępu:
Stwierdziłam, że daruję sobie owsiankowe czwartki, bo nie zawsze mam na nie czas (chęć i pomysł). Ale nie znaczy to, że przestałam z owsianką eksperymentować:)
Od 2 tygodni zalegają u mnie fistaszki. Uwielbiam je:)
Znudziły mi się jednak tak "na sucho". Dzisiaj rano miałam ochotę na jakieś orzechowe, słodkie, syte śniadanie.
W planach było zrobienie sobie masła orzechowego. Ale zabrakło chleba. Samego ze słoika bym nie wcinała ^_^ (chyba :D)
Myślę, rozglądam się po lodówce, szafkach...
I stworzyłam sobie najsmaczniejszą owsiankę, jaką do tej pory jadłam ^^
Syta, orzechowa, nie za słodka, lecz z nutą słodkości♥
Wcale nie skłamię, jak napiszę, że była cudowna^^
W ogóle, mimo tej burzowej pogody, jakaś dobra kucharska wena mnie złapała, bo i pizza wyszła mi niemal, jak z pizzerii. Takiej naprawdę dobrej ^^
Przepis wkrótce, a na razie, zapiszcie sobie konieczność spróbowania tej owsianki ^^
~~*~~
Składniki:
- szklanka mleka (sojowe, roślinne, jakie kto woli)
- łyżka wody
- 5 łyżek płatków owsianych
- łyżeczka miodu (+ 1, jak ktoś woli słodszą)
- tyle pokruszonych fistaszków, ile chcecie (u mnie było chyba ponad pół szklanki)
Do dekoracji:
- frużelina jagodowa i truskawkowa
- połowa nektarynki
- kilka fistaszków
Dosypujemy płatki owsiane i fistaszki. Zagotowujemy.
Kiedy owsianka będzie miała odpowiednią (glutowatą, albo płynną, kto, co woli) konsystencję, ściągamy z ognia i odstawiamy na chwilę.
W między czasie, połowę nektarynki kroimy na ćwiartki ćwiatrek(?) 8 części :)
Do lekko wystygniętej owsianki dolewamy łyżeczkę miodu i mieszamy. O tym, dlaczego nie powinno się gotować miodu, pisałam tutaj.
Dekorujemy nektarynką i frużelinami oraz kilkoma fistaszkami:)
Smacznego :)
Gdy jesteśmy kreatywni zawsze powstają spektakularne efekty:)
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie:)
Pozdrawiam
Di
Dokładnie ^^ I tak smakowało :)
Usuńpoproszę na śniadanie! :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem zaproszę ^^
Usuń