Lipiec...
Nie rozpoczął się najlepiej. Nie udało się na rozmowie o pracę, ale z tego to się akurat cieszę:) Zbiłam wazon, pulpeciki z kaszy jaglanej mi się rozwaliły, wszystko z rąk mi leci.
Nieciekawie.
Więc, żeby sobie umilić, zafundowałam sobie najlepsze cappuccino na świecie, z najlepszą pianką^^ Milka Cappuccino od Jacobs'a.
Kto nie próbował, musi koniecznie to zrobić :)
A M. przywitał mnie śliczną różyczką♥