Czy tylko ja mam wrażenie, że w pizzeriach, restauracjach itp. robią dziwne rzeczy z naszym jedzeniem, zanim je podadzą? Plują, wkładają włosy, serwują podłogowe mięso...
Na dodatek, trzeba za tą "przyjemność" zapłacić trochę grosza. Potem zastanawiam się, co tak naprawdę zjadłam. Czy składniki były rzeczywiście AŻ tak pierwszej jakości, żeby za talerz pierogów zapłacić 20zł? A za pizzę wielkości talerza niewiele mniej?