Natura samouka i odkrywcy zmusza mnie do wszelakiego kombinowania. Czy to z żywnością, ze sportem, z szyciem...Lubię robić wszystko, bo lubię się uczyć nowych rzeczy. Nienawidzę natomiast porażek. Z resztą, kto je lubi. Ale one mnie napędzają do lepszego działania. Nawet w najdrobniejszych i najgłupszych sprawach.
Tak malutkich, jak bułeczki pszenne:)
Przyznam się bez bicia. Nie chciało mi się iść do sklepu po bułki, bo musiałabym upiększyć co nieco zanim bym wyszła. A zajęłoby to tyle, ile upieczenie własnych bułek.
I tu przyszła mi ochota na spróbowanie zrobienia własnych, świeżych i cieplutkich bułeczek :D
Ta daaam!!
Trochę tego, trochę tamtego...Piekarnik nastawić, bułki włożyć i czekać....Pierwsza partia armii bułkowej-GOTOWA! Ale tą armią mogłabym kogoś zabić. DOSŁOWNIE!
Miałby być pyszne, zdrowe i pełnoziarniste bułki, a wyszło, jak zwykle. Okazały się twarde, jak kamień! I Nawet nie urosły!
Grrr...
Mogłabym to zostawić i iść kupić, ale się zawzięłam. Poczekaliśmy trochę na kolację, ale się opłacało^^
Uważam, że znalazłam przepis na bułki idealne^^
Mięciutkie, pyszne, z chrupiącą skorupką i przede wszystkim-syte. Po jednej miałam już dosyć:)
...:::Składniki:::...(ok.9 sztuk)Do wysokiej, plastikowej miski wsypałam łyżkę przesianej mąki, dodałam cukier i drożdże rozpuszczone w ciepłym mleku. Tak przygotowany zaczyn wymieszałam i odstawiłam pod przykryciem na ok 20 min.
- 3,5 szklanki mąki pszennej
- 150 ml ciepłego mleka (0,75szkl)
- 150 ml ciepłej wody (0,75szkl)
- 35 dag świeżych drożdży
- 1,5 łyżeczki soli
- łyżeczka cukru (można dać odrobinkę więcej)
- 2,5 łyżki stopionego masła
Po tym czasie przesiałam resztę mąki do miski z zaczynem, dodałam sól, wodę, masło i wyrabiałam nadgarstki przez ok. 15min.
Yhym...Czym dłużej wyrabia się ciasto na pieczywo, tym lepiej.
Trzeba robić to tak długo, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Nie ma potrzeby posypywania mąką, bo z czasem, z kleistego ciasta zrobi nam się gładziutkie, jak pupcia niemowlęcia :)
Kiedy już poczujecie, że wyczerpaliście limit ćwiczeń na górną partię ciała, odstawcie ciasto do miski, przykryjcie i pozwólcie wyrosnąć przez ok. 1,5 godz.
W tym czasie podelektujcie się kawką z mlekiem, czy herbatą z miodem :)
A ja Wam opowiem o swoim tegorocznym Halloween.
To było....
Najnudniejsze Halloween pod Słońcem!Pan M. na nockach w pracy, ja nic nie przygotowałam, bo muszę wymyślić tort na ślub siostry i pochłonęło mnie to całkowicie, jak dekorowanie domu. Dzień przed przypomniałam sobie, że czas postraszyć, objeść się ciastkami, zorganizować seans filmowy itp. itd. I NIC!
WIELKIE NIC!
Katastrofa!
Nie fundowałam sobie samotnej nocy z horrorami, winem i słodyczami, bo później bałabym się spać :P Uwielbiam się pobać, ale jakoś nie chciałam robić tego w samotności :)
Jedyne co zrobiłam, to wypróbowałam nową technikę w robieniu strrrasznych makijaży :D
Ktoś z Was może też się pochwali, jak spędził (ciekawiej) Halloween? :)
Nagadałam się:)
Czas zająć się bułkami, moi drodzy:)
Fajnie wyrosło ciasto, co nie? :)
No to przygotujcie blachę, połóżcie papier do pieczenia i przez chwilę wyrabiajcie jeszcze ciasto. Uformujcie bułki, ułóżcie na blaszce, przykryjcie jeszcze na 15 min.
Piekarnik nastawcie na 190stopni.
I teraz kwestia piekarnika. W znalezionym przepisie było napisane, że bułki mają się piec przez 20 min. W moim piekarniku były gotowe już po 10 minutach.
Pod koniec pieczenia włączcie na chwilę termoobieg, coby nadać chrupkości bułkom :)
I tyle :)
Trochę zabawy z tym jest, ale smak z masełkiem i dżemem, szczególnie domowym-dyniowym ^^ (niedługo przepis).....MNIAM ^^
Btw: Następnym razem postaram się o lepsze zdjęcia :)
Jakie są Wasze ulubione bułki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Śmiało..:) Wesprzyj Kropka^^