sobota, 28 czerwca 2014

(24.) Mężczyzno! ...

Powiedz jej, żeby czekała na Ciebie po pracy, z opaską na oczach. Najlepiej w łóżku. Leżąc niczym Kleopatra.

Kup wino i bitą śmietanę.
Do domu wejdź bardzo, ale to bardzo cicho. Niech Cię nie słyszy.

Widzisz, jak leży?
Podejdź do niej, dotknij jej uda...brzucha...piersi...


A potem posmyraj ją brodą po policzku, odsłoń oczy i pochwal się zapuszczoną brodą!!

Będzie zachwycona :D


Zawsze uwielbiałam brody i trzydniowe zarosty.
Duże, małe, jasne, ciemne.
Może dlatego, że mój Padre jest posiadaczem nienagannej, odkąd pamiętam. Jest krótka, zadbana i mega przystojnie mu w niej :)
I takie lubię. Nie jakoś wybitnie bardzo zapuszczone i zaniedbane.

Taka...kontrolowana niechęć do trymera i golarki.



Co mnie w brodach pociąga? 
  • Tak, jak wspomniałam. Miłość do brody wyniosłam z domu:)
  • Mężczyźni wydają mi się tacy dojrzali, przystojniejsi
  •  Kiedy spojrzą na kobietę z tym szarmanckim uśmieszkiem przy, którym broda układa się w kształt uśmiechu....
  • Łaskotanie po policzku
  •  Delikatne muśnięcie zarostem po dłoni podczas pocałunku
  • Faceci wyglądają po prostu lepiej :)
  • I tak do końca sama nie wiem. Są cudowne :)



Nie jestem fanką trendów, bo nie lubię kiedy wszystko jest zrobione na jedno kopyto i każdy wygląda, jak świeżo wyciągnięty  z kserokopiarki, ale "Moda na Broda"...Bardzo odpowiada mi to, że chłopiec w dresach zamienia się w przystojniaka brodacza w garniturze.

Tak..garnitury to moja stara miłość :)






Mężczyzno!
Zrób dobrze kobiecie...zapuść brodę :)

4 komentarze:

  1. Mężczyzna bez bródki to nie mężczyzna. O!
    :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak!!! Zarost musi być i koniec!
    Albo chociaż cień, taka mgiełka, a nie wystrzyżony jak owca...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Śmiało..:) Wesprzyj Kropka^^